Wstyd
wierny towarzysz
nieszczere pochwały
ujmuje pod rękę
i prawi morały
lenistwo niedbalstwo brak charakteru
obiega w kółko
i grozi paluchem
pamięć co staje się własnym przeciwieństwem
piecze niesmaczne raki
więc
niby dobrze
niby nie
niby jest coś stałego
stale namolnego
cóż
pozbyć się go
by można
by się dało
by rozbić
małą
nieporęczną
soczewkę sumienia
co wala się po kieszeniach
by trzeba
parę kursów
i ze dwa szkolenia
cóż
Wstydzie
oto dłoń
mozolnie wyłuskuje
twe kanciaste ciało
z kieszonki pamięci
i rani się boleśnie
dopóty
nie zabłyśnie
kroplą
purpurowa
drobinka prawdy